KURIA DIECEZJALNA W ŁOMŻY

CZWARTEK PIĄTEGO TYGODNIA WIELKANOCNEGO

J 15,9-11

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości.
To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.

 

       „ (...) aby radość wasza była pełna.”
Dziś Pan Jezus mówi nam o radości, Chce by Jego uczniowie mieli radość w swoich sercach, radość prawdziwą, radość „pełną” (jak sam mówi). Droga do tej radości, to droga miłości, droga trwania w miłości, trwania w nauce naszego Pana. To ciągłe przypominanie sobie o tym, że On jest z nami na drogach naszego życia („Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata” – to zapewnienie zostawił nam Jezus przed Swoim wstąpieniem do nieba). Radość płynąca z prawdy zawartej w tych słowach powinna nam wciąż towarzyszyć. Czy jednak staramy się o tym pamiętać? Na przykład: kiedy uczestniczymy we Mszy św.: Czy nie powinny się nasze serca radować z możliwości spotkania z Panem i uczestniczenia w Najświętszej Ofierze? Śpiewamy słowa: „Hosanna na wysokości”, które były śpiewane przez mieszkańców Jerozolimy witających Jezusa, który do nich przybywał. Oni, wypowiadając te słowa, byli pełni radości. A my? Kiedy klękamy do modlitwy – czy nie powinny się radować nasze serca, bo rozmawiamy z Bogiem, bo możemy do Niego zwracać się (tak, jak Jezus nas nauczył) „Ojcze”? Kiedy czytamy Pismo św. – trzeba nam się radować, bo przez to słowo Bóg do nas mówi. „ (...) aby radość wasza była pełna”. Radość płynąca z tego, że zbliżamy się do Niego, że Go miłujemy, że możemy Go słuchać. Czy żyjemy taką radością?