STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy , gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać; człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem.
STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Bóg ma Was w swojej opiece. On Was karmi chlebem i łaską swoją. Kościół nawołuje, abyście żyli tą łaską, którą Chrystus wysłużył nam Krzyżu.

Drodzy Czytelnicy!

Jesteśmy świadkami, jak w naszych czasach kwestionowane są fundamenty antropologiczne – jak atakowane jest życie ludzkie w łonie matek oraz w starości i chorobie, w tym życie niepełnosprawnych, jak podważana jest płeć człowieka i małżeństwo jako związek między mężczyzną a kobietą. „Masa krytyczna ludzi pozbawionych ojca, Ojca i ojczyzny osiągnęła niespotykany do tej pory poziom dysfunkcji społecznej. Dotyczy to zwłaszcza młodzieży” (M. Eberstadt). Na ten brak ojców w świecie jaką damy odpowiedź?


1. Zanim staniemy się ojcami, najpierw mamy być synami w Synu (ks. R. Muszyński); jesteśmy zaproszeni do pogłębienia relacji wiary z Jezusem Chrystusem. Służy temu zwłaszcza dar pokory, a „jednym z lekarstw na duchową pychę jest kultywowanie duchowego dziecięctwa, uznanie wspólnej dla wszystkich ochrzczonych tożsamości w Chrystusie” (ks. T. McCauley). Chodzi o odnalezienie metryki dziecięctwa Bożego, a może nam w tym pomóc św. Benedykt, przypominając, że „taka metryka domaga się życia na poziomie ambitnych i zdrowych pragnień, wyznaczania niełatwych celów i ponoszenia heroicznych ofiar” (M. Zioło OCSO).
Moc powrotu do duchowego dziecięctwa należy – co przypomina Benedykt XVI – do Ducha Świętego, twórcy modlitwy w nas (ks. K. Guzowski). Ufnej modlitwy możemy uczyć się od świętych dzieci (M. Wójtowicz SJ). Z naszej ludzkiej strony chodzi o codzienne wchodzenie w ducha Modlitwy Pańskiej, co jest drogą stawania się synami Boga Ojca (ks. A. Kubiś).

2. Stajemy się ojcami i możemy promieniować duchowym ojcostwem tylko przez zakorzenienie w jedynym Ojcu i Jego ojcostwie. Dobrze to zrozumieli święci zarówno u początków Ewangelii – św. Józef (K. Wons SDS), jak i nam współcześni – św. Jan Paweł II (W. Kudyba). Ale pozostaje dylemat: jak pomóc innym mężczyznom w dojrzewaniu do męskości i duchowego ojcostwa (ks. M. Jarosz)?
Jedną z odpowiedzi jest ojcostwo biskupa wobec prezbiterów, które może zainspirować ich do ojcostwa wobec wiernych świeckich (rozmowa z abp. Z. Stankiewiczem). Kolejna kwestia to stawanie się autorytetem dla innych, które zaczyna się od rozpoznawania i przyjmowania prawdziwych autorytetów w swoim życiu (ks. P. Mazurkiewicz), a także uznawania swoich granic (Ocalony). Do tego dochodzi jeszcze odwaga twórczego podejścia do podejmowanych zadań (P. Bębenek). Z kolei dojrzewanie w duchowym ojcostwie najpełniej dokonuje się w posłudze słuchania i przyjmowania, zwłaszcza w sakramencie spowiedzi (rozmowa z M. R. Hincem OFMCap).
Niezastąpioną funkcją ojca jest wprowadzanie dzieci w odpowiedzialność, ale najpierw przez bycie samemu odpowiedzialnym (J. Pulikowski; Ojciec). Na początku drogi ku dojrzałości nie może zabraknąć odwagi w stawianiu wprost pewnych istotnych kwestii w przygotowaniu do małżeństwa (ks. J. Chyła).
Już św. Paweł pisał do gmin, jakie zakładał: „w bólach was rodzę” (Ga 4,19), bo prawdziwe duchowe ojcostwo musi kosztować, czego przykładami są ks. Jan Macha, męczennik II wojny światowej (ks. D. Bednarski), oraz męczennicy komunizmu (A.-M. Cernea). Innym wymiarem cierpienia związanego z rodzicielstwem jest utrata dziecka (A. Spandel-Skupiń).
Nie spodziewajmy się, że nasze ojcostwo wobec ludzi i wspólnot będzie bezbolesne, bo cierpienie i miłość to dwie strony tego samego medalu.[1]

KS. MIROSŁAW CHOLEWA
redaktor naczelny

[1] W całym numerze stosujemy następujące skróty: FC – Jan Paweł II, adhortacja Familiaris consortio; HV – Paweł VI, encyklika Humanae vitae; PC – Franciszek, list Patris corde; RC – Jan Paweł II, adhortacja Redemptoris custos