STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy , gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać; człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem.
STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Bóg ma Was w swojej opiece. On Was karmi chlebem i łaską swoją. Kościół nawołuje, abyście żyli tą łaską, którą Chrystus wysłużył nam Krzyżu.

Chlebiotki, podobnie jak wszystkie wioski w gminie Zawady, zostały założone w XIV wieku przez księcia mazowieckiego Janusza I. Władca ten na ziemiach naszych porośniętych rozległymi kompleksami leśnymi, zwyciężywszy wdzierających się tu Litwinów, Rusinów, Jaćwingów, a nade wszystko podstępnych i agresywnych Krzyżaków, zasiedlił zdobyte ziemie swoimi rycerzami, nadając im obszerne łany na własność. Tu właśnie w okolicach Jeziora Maliszewskiego książę Janusz I nadał 10 włók ziemi podkomorzemu z Drążewa, a ten osiedlił swoich synów: Ścibora, Michała, Andrzeja, Stanisława i najmłodszego o imieniu Chlebiotko. Bracia zapoczątkowali ród Wądołowskich herbu Grabie. Już w 1421 r. w księdze pisanej przez Zygmunta Glogera zw. Hreczkosiejem, słynnego etnografa mieszkającego w pobliskim Jeżewie, znajduje się wzmianka o Chlebiotkach. W późniejszych zaś dokumentach zachowała się informacja z 1827 roku o okolicy szlacheckiej w parafii Zawady, w obrębie której leżały Chlebiotki Wądołowo (nieistniejące już), Chlebiotki Stare (8 domów, 58 mieszkańców) i Chlebiotki Nowe (21 domów, 132 mieszkańców).

Szlachta, którą tu osiedlono, podejmowała trud gospodarczej pracy z pokolenia na pokolenie. Ludzie byli pracowici, pobożni, marzyli o własnym kościele, bowiem parafialny był daleko, lecz na budowę własnego brakowało funduszy. Nastąpiły rozbiory polskich ziem, na wsiach panował ucisk i bieda. Mieszkańców srogo karano za udział w walkach wyzwoleńczych. W 1864 roku władze zesłały na Syberię braci Aleksandra i Szymona Grabowskich oraz Fabiana Górskiego z Chlebiotk, z Rudnik Adama i Piotra Januszczyków, z Maliszewa-Perkus Kazimierza Malinowskiego, Hipolita i Stanisława Maliszewskich , a z Maliszewa- Łynk Jakuba Supińskiego. Także z czasu rozbiorów pochodzi zachowana w dawnych aktach informacja o Bernardzie Wądołowskim, synu Wojciecha i Ewy Peńskiej, właścicielu cząstkowym wsi Chlebiotki w parafii Zawady, który został wylegitymowany ze szlachectwa w Królestwie Polskim w 1853 roku z herbem Lubicz. Jego pierwszą żoną była Teodora Ciborowska, drugą Marianna Maleszewska.

Z czasów I wojny światowej zachowała się w pamięci mieszkańców opowiastka o rannym żołnierzu rosyjskim, dogorywającym w jednym z dołów za wsią. Znalazła go Jakubkowa, babka Ryszarda Wądołowskiego. Zaopiekowała się umierającym człowiekiem, przynosiła mu pożywienie, zmieniała opatrunki. Żołnierz wyjawił, iż nocą słyszał bicie dzwonów. Szybko rozeszła się pogłoska, że może tu wkrótce będzie kościół. Długi czas było to niemożliwe, aż razu pewnego zamieszkał we wsi niewidomy Stanisław Maleszewski z żoną. Był wędrownym handlarzem. To on natrafił w Warszawie na figurę św. Antoniego. Dotknął jej dłońmi i od razu poczuł, że jest niezwykła. Bez chwili wahania kupił, by ofiarować proboszczowi do kościoła parafialnego w Zawadach. Proboszcz jednak nie przyjął, nie było miejsca… takim sposobem figurka trafiła do Chlebiotk. Ustawiono ją na razie w domu Jana Wądołowskiego, syna Szymona. Odtąd majowe i inne nabożeństwa odprawiane były w wiosce. Zaczęły też zdarzać się drobne cuda związane z modlitwami do św. Antoniego. Jedno ze wspomnień o tych wydarzeniach ocalało dzięki opowieści Aleksandra Wądołowskiego, syna Jana, u którego w domu stała figura. Pewnego dnia do wsi zbliżało się wojsko rosyjskie. Ludzie chowali żywność. Rodzina Jana miało świeżo zebrany miód. Jeden pojemnik z miodem schowali w ogrodzie, drugi za figurą świętego. Wygłodniałe wojsko splądrowało wioskę, pozabierali ludziom wszystko, tylko miodu za figurką nie znaleźli. Wkrótce po tym proboszcz z Zawad namyślił się zabrać figurę , wysłał więc w tym celu Dziemiana do Chlebiotk. Mieszkańcy nie chcieli oddać figury bez zgody niewidomego. Pan Stanisław zgodził się, ale najpierw chciał zmówić modlitwę. Modlitwa trwała długo, po czym starzec rzekł, że św. Antoni chce zostać tutaj. I został.

Zaraz po wojnie w 1921r. w miejscu, gdzie dziś stoi plebania, wybudowano drewnianą kaplicę i już w 1922 roku przybył do Chlebiotek pierwszy proboszcz - ksiądz Kazimierz Średnicki. Ponieważ nie było plebanii, zamieszkał u Jana Wądołowskiego. Wnet biskup łomżyński Romuald Jałbrzykowski erygował parafię, przydzielając następujące wsie: Nowe
Chlebiotki i Stare Chlebiotki, Nowe Grabowo i Stare Grabowo, Wieczorki, Maliszewo-Łynki, Maliszewo-Perkusy, Strękową Górę i Rudniki. Ks. Kazimierz Średnicki był proboszczem w tej parafii przez sześć lat. W późniejszych latach za swą duszpasterską działalność został aresztowany, torturowany, zesłany w głąb Związku Radzieckiego i skazany na przymusową ciężką fizyczną pracę. Zmarł w Sylwanowicach, tam na cmentarzu jest pochowany. Każdy następny proboszcz przebywał w parafii Chlebiotki po dwa lata: ks.Antoni Puchalski (1928-1930), ks. Józef Skomoroszko (1930-1932), Ks. Hilary Majkowski ( 1932-1934). O księdzu Majkowskim wiadomo, że później w czasie wojny był wywieziony do nazistowskiego obozu zagłady w Hartheim, tam zginął w komorze gazowej. W 1934 roku proboszczem w parafii Chlebiotki został ks. Adam Fołtyn , który wybudował fundamenty i postawił ściany nowego murowanego kościoła. Pomagali mu bracia Jan i Piotr Wądołowscy, Bolesław Szulborski, Józef Wądołowski, TadeuszWądołowski, a także szwagier państwa Romatowskich. Ludność wspomagała materialnie oraz przy pracach porządkowych. Dzieci sadziły drzewa, wielu z nich już nie ma, ale pamiętają potomkowie np. Norbert Mydłowski… Dużą sumę ofiarowała pani Marcelina Wądołowska. Jednak po wybuchu II wojny światowej ksiądz Fołtyn wyjechał do Warszawy i już nigdy nie wrócił. W Chlebiotkach natomiast na czas wojny i okupacji schronił się łomżyński redaktor wielu katolickich czasopism ks. Antoni Roszkowski. Jednak po wojnie wrócił do Łomży, a tu przybył ks. Antoni Kin (1945 – 1948). W Polsce w tym czasie trwały okrutne krwawe walki o władzę. Kościół wspomagał żołnierzy wyklętych walczących z komunistami. Jednym z najsławniejszych spośród nich na naszych terenach był Wiarus. To właśnie w kościele w Chlebiotkach ks. Kin dokonał uroczystego poświęcenia ryngrafów dla Wiarusa i obdarzył jego oddział żywnością. Nawoływał też wiernych do walki z komunistycznym rządem narzucanym Polsce przez ZSRR. O poczynaniach księdza Kina donosiło władzom źródło o pseudonimie „Łuna”. Trwały represje. Kolejny proboszcz Julian Wodecki również nie uległ zastraszeniom. Wbrew ostrzeżeniom władzy odczytał wiernym list Episkopatu potępiający komunistów. Nie utrzymał się długo, podobnie jak następujący po nim ks. Jan Rogowski (1952-1953). W tym czasie w 1952 roku komuniści naprowadzeni przez informatorkę Franciszkę L. schwytali w Rzędzianach i zabili Wiarusa – Stanisława Grabowskiego, a wraz z nim Lucjana Zalewskiego (Żbika) i Edmunda Wądołowskiego. Represje wobec kościoła w Chlebiotkach osłabły. Proboszczem został ks. Stanisław Falkowski, który wyszedł z więzienia po odbyciu kary pozbawienia wolności za działalność polityczną. Donosów do władz nie zaprzestano, np. ktoś donosił komunistycznym władzom takie oto informacje: „Ksiądz proboszcz Stanisław Falkowski z Chlebiotk podczas kolędowania w mieszkaniu Wacława Raszkiewicza przeprowadził z nim dwugodzinną rozmowę, m.in. o opuszczaniu przez niego Mszy świętej”. Dziś powiedzielibyśmy – ucho ktoś miał długie, skoro nawet treść rozmowy słyszał. Ksiądz Falkowski nie zważając na represje i zasadzki komunistów, ukończył budowę kościoła, wyposażył ołtarz w obraz „Visio św. Antoniego” namalowany przez Piotrowskiego z Warszawy, witraże zamówił u Kamińskich z Krakowa i już 19.09.1954 roku biskup łomżyński Czesław Falkowski pobłogosławił kościół. Po trzynastu latach posługi w parafii ksiądz Stanisław wyjechał do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Józefa Kutrzeby, chłopca żydowskiego, któremu w czasie wojny uratował życie. Kutrzeba opisał to w książce zatytułowanej „Kontrakt. Życie za życie”. Następny proboszcz ks. Dominik Kempisty pełnił swą duszpasterską posługę w Chlebiotkach przez pięć lat (1967-1972), później również w innych parafiach, a pochowany został w Suwałkach w krypcie tuż obok Sługi Bożego ks. K.A. Hamerszmita, którego trwa proces beatyfikacyjny. Kolejny proboszcz ks. Władysław Podeszwik przebywający w Chlebiotkach w latach 1972-1974. Po nim proboszczem w Chlebiotkach na długich kilkanaście lat został ks. Józef Drażba. To on wybudował plebanię, kościół wyposażył w dębowe ławy. Kolejni proboszczowie to: ks. Leszek Karczewski (1990 – 2004), ks. Zbigniew Kuczewski (2004-2018).

Od 01.07.2018 r. obecny ks. Andrzej Godlewski II, który gruntownie odnawia parafię, podejmuje trud pracy administracyjnej i duszpasterskiej w świetle słów widniejących nad wejściem do kościoła: „Bogu z Jego Darów” przygotowuje parafian do obchodów 100-lecia powstania parafii. 4 maja 2021 r. sprowadził z Padwy relikwie św. Antoniego Padewskiego, które zostały wprowadzone do świątyni podczas uroczystości jubileuszowych 100-lecia parafii 13 czerwca br., został poświęcony kościół i nowy marmurowy ołtarz oraz zostały pobłogosławione odrestaurowane piszczałkowe organy sprowadzone z Holandii. Uroczystościom przewodniczył Biskup Łomżyński Biskup Janusz Stepnowski.

Jest nas parafian 520, a odpusty obchodzimy na św. Antoniego 13 czerwca i NMP Królowej 22 sierpnia, które przenoszone są na niedzielę po wspomnieniu jeśli wypadają w środku tygodnia. Opracowano na podst. pracy magisterskiej pani Haliny Czarnowskiej, materiałów zebranych w Szkole Podstawowej w Nowych Chlebiotkach, a także na podst. informacji z prac historycznych Krzysztofa Sychowicza, informacji znalezionych w Internecie oraz wspomnień mieszkańców.
Z parafii pochodzą: Ks. Kazimierz Wądołowski. s. Alicja Grabowska, s. Marzena Wądołowska, s. Teresa Grabowska, s. Teresa Grabowska, s. Barbara Maleszewska.

Joomla Gallery makes it better. Balbooa.com