STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Człowiek dopiero wtedy jest w pełni szczęśliwy , gdy może służyć, a nie wtedy, gdy musi władać; człowiek naprawdę wielki, nawet gdy włada, jest służebnikiem.
STEFAN KARDYNAŁ WYSZYŃSKI
Bóg ma Was w swojej opiece. On Was karmi chlebem i łaską swoją. Kościół nawołuje, abyście żyli tą łaską, którą Chrystus wysłużył nam Krzyżu.

Dnia 26 czerwca w parafii pw. Bożego Ciała w Łomży odbyło się diecezjalne  Podsumowanie Roku Pracy Formacyjnej DK.

Spotkanie rozpoczęło się o godz. 11:00  Adoracją Najświętszego Sakramentu w ciszy, która przerodziła się w radosne uwielbienie i dziękczynienie Panu Bogu za mijający rok pracy formacyjnej, za dar wspólnoti charyzmat Ruchu Światło-Życie. Następnie, po krótkim przywitaniu przybyłychuczestników spotkania, konferencjęw temacie kończącego się roku pracy („ Dojrzałości w Chrystusie”) wygłosił moderator diecezjalny DKks. Łukasz Andrzejczyk. Odniósł się w niej do naszej wierności Chrystusowi, budowaniu życia na Chrystusie i powrotu do Niego za każdym razem, gdy upadamy.

Po konferencji głos zabrała para diecezjalna. Krótko podsumowałapracę roczną w diecezji i wyraziła swoją  wdzięczność  parom rejonowym, animatorom kręgów oraz wszystkim małżeństwom DK i kapłanom posługującym na rzecz rodzinza wytrwałość  i troskę o utrzymanie charyzmatu ruchu pomimo trudności związanych z pandemią.Jest za co dziękować, bo pomimo pandemii i konieczności organizowaniawiększości spotkań w formie on-line,także niektórych zmian w kręgach, Domowy Kościół nie zmniejszył się liczebnie, lecz nawet przybyło kręgów pilotowanych.

Wspólnota Domowego Kościoła  liczy  obecnie 92 kręgi stałe, w których formuje się 457 małżeństw i 5 wdów. Ponadto  70 małżeństw skupionych w 12 kręgów pilotowanych  poznaje tę drogę formacji i przygotowuje się do włączenia do wspólnoty. Łącznie w diecezji jest obecnie 104 kręgi, tj. 527 małżeństw i 5 wdów.

Liczby te nie są tylko statystyką, lecz wskazują na konkretne ludzkie życia, małżeństwa sakramentalne, które pragną razem wzrastać na drodze do świętości, co we współczesnym świecie nie jest ani łatwe, ani promowaneTym bardziej jest za co Panu Bogu dziękować.

Po podsumowaniu nastąpiło przedstawienie nowo wybranych par rejonowych w dwóch rejonach Ostrołęki, które  rozpoczną swoją posługę od września. Serdecznie podziękowano też ustępującym parom rejonowym: Agnieszce i Maciejowi Rycak oraz Beacie i Andrzejowi Paszczyk, których dwa ostatnie lata posługi przypadły na niełatwy czas pandemii. 

Szczytowym punktem spotkania była Eucharystia, którąsprawowali wspólnie kapłani posługujący na rzecz rodzin DK: ks. Łukasz Andrzejczyk- moderator diecezjalny DK, ks.Marian Grochowski- moderator rejonowy DK rejonu Ostrów Mazowiecka, ks. Tomasz  Wróblewski- moderator rejonowy DK rejonu Wysokie Mazowieckie, oraz ks. Tomasz Borkowski- moderator kręgu DK w Myszyńcu i oazy letniej w Zakopanem. Mszy świętej przewodniczył ks. Tomasz Borkowski, a homilię wygłosił ks. Łukasz Andrzejczyk. Nawiązując w niej do Ewangelii z dnia mówił, żetak, jak teściowa Piotra, która będąc w gorączce nie mogła służyć, tak i my, gdy jesteśmy rozgorączkowani, zdenerwowani, skupieni na sobie, nie służymy. Denerwujemy się wtedy na innych, zarządzamy nimi, ale nie usługujemy. Potrzebujemy, jak ona, dotknięcia Jezusa, podtrzymania za rękę, by wstać ze swojej gorączki. Dopiero wtedy możemy prawdziwie służyć innym w rodzinie i we wspólnocie.

Po Mszy świętej nastąpiło rozesłanie na rekolekcje letnie, wręczenie świec oazy i błogosławieństwo par moderatorskich wraz z kapłanami prowadzącymi poszczególne typyplanowanych rekolekcji wakacyjnych.

Spotkanie zakończyło się wspólnym świętowaniem przy słodkim stole” i ciepłym posiłku. Pogoda tego dnia dopisała, więc agapa mogła odbyć się na zewnątrz, na placu kościelnym.Była to wspaniała okazja do wielu miłych rozmów. 

Bogu niech będą dzięki za dar spotkania,  łaskę  przebywania we wspólnocie i cud Eucharystii.

Anna i Tomasz Przybyszewscy- para diecezjalna DK d. łomżyńskiej

Chlebiotki, podobnie jak wszystkie wioski w gminie Zawady, zostały założone w XIV wieku przez księcia mazowieckiego Janusza I. Władca ten na ziemiach naszych porośniętych rozległymi kompleksami leśnymi, zwyciężywszy wdzierających się tu Litwinów, Rusinów, Jaćwingów, a nade wszystko podstępnych i agresywnych Krzyżaków, zasiedlił zdobyte ziemie swoimi rycerzami, nadając im obszerne łany na własność. Tu właśnie w okolicach Jeziora Maliszewskiego książę Janusz I nadał 10 włók ziemi podkomorzemu z Drążewa, a ten osiedlił swoich synów: Ścibora, Michała, Andrzeja, Stanisława i najmłodszego o imieniu Chlebiotko. Bracia zapoczątkowali ród Wądołowskich herbu Grabie. Już w 1421 r. w księdze pisanej przez Zygmunta Glogera zw. Hreczkosiejem, słynnego etnografa mieszkającego w pobliskim Jeżewie, znajduje się wzmianka o Chlebiotkach. W późniejszych zaś dokumentach zachowała się informacja z 1827 roku o okolicy szlacheckiej w parafii Zawady, w obrębie której leżały Chlebiotki Wądołowo (nieistniejące już), Chlebiotki Stare (8 domów, 58 mieszkańców) i Chlebiotki Nowe (21 domów, 132 mieszkańców).

Szlachta, którą tu osiedlono, podejmowała trud gospodarczej pracy z pokolenia na pokolenie. Ludzie byli pracowici, pobożni, marzyli o własnym kościele, bowiem parafialny był daleko, lecz na budowę własnego brakowało funduszy. Nastąpiły rozbiory polskich ziem, na wsiach panował ucisk i bieda. Mieszkańców srogo karano za udział w walkach wyzwoleńczych. W 1864 roku władze zesłały na Syberię braci Aleksandra i Szymona Grabowskich oraz Fabiana Górskiego z Chlebiotk, z Rudnik Adama i Piotra Januszczyków, z Maliszewa-Perkus Kazimierza Malinowskiego, Hipolita i Stanisława Maliszewskich , a z Maliszewa- Łynk Jakuba Supińskiego. Także z czasu rozbiorów pochodzi zachowana w dawnych aktach informacja o Bernardzie Wądołowskim, synu Wojciecha i Ewy Peńskiej, właścicielu cząstkowym wsi Chlebiotki w parafii Zawady, który został wylegitymowany ze szlachectwa w Królestwie Polskim w 1853 roku z herbem Lubicz. Jego pierwszą żoną była Teodora Ciborowska, drugą Marianna Maleszewska.

Z czasów I wojny światowej zachowała się w pamięci mieszkańców opowiastka o rannym żołnierzu rosyjskim, dogorywającym w jednym z dołów za wsią. Znalazła go Jakubkowa, babka Ryszarda Wądołowskiego. Zaopiekowała się umierającym człowiekiem, przynosiła mu pożywienie, zmieniała opatrunki. Żołnierz wyjawił, iż nocą słyszał bicie dzwonów. Szybko rozeszła się pogłoska, że może tu wkrótce będzie kościół. Długi czas było to niemożliwe, aż razu pewnego zamieszkał we wsi niewidomy Stanisław Maleszewski z żoną. Był wędrownym handlarzem. To on natrafił w Warszawie na figurę św. Antoniego. Dotknął jej dłońmi i od razu poczuł, że jest niezwykła. Bez chwili wahania kupił, by ofiarować proboszczowi do kościoła parafialnego w Zawadach. Proboszcz jednak nie przyjął, nie było miejsca… takim sposobem figurka trafiła do Chlebiotk. Ustawiono ją na razie w domu Jana Wądołowskiego, syna Szymona. Odtąd majowe i inne nabożeństwa odprawiane były w wiosce. Zaczęły też zdarzać się drobne cuda związane z modlitwami do św. Antoniego. Jedno ze wspomnień o tych wydarzeniach ocalało dzięki opowieści Aleksandra Wądołowskiego, syna Jana, u którego w domu stała figura. Pewnego dnia do wsi zbliżało się wojsko rosyjskie. Ludzie chowali żywność. Rodzina Jana miało świeżo zebrany miód. Jeden pojemnik z miodem schowali w ogrodzie, drugi za figurą świętego. Wygłodniałe wojsko splądrowało wioskę, pozabierali ludziom wszystko, tylko miodu za figurką nie znaleźli. Wkrótce po tym proboszcz z Zawad namyślił się zabrać figurę , wysłał więc w tym celu Dziemiana do Chlebiotk. Mieszkańcy nie chcieli oddać figury bez zgody niewidomego. Pan Stanisław zgodził się, ale najpierw chciał zmówić modlitwę. Modlitwa trwała długo, po czym starzec rzekł, że św. Antoni chce zostać tutaj. I został.

Zaraz po wojnie w 1921r. w miejscu, gdzie dziś stoi plebania, wybudowano drewnianą kaplicę i już w 1922 roku przybył do Chlebiotek pierwszy proboszcz - ksiądz Kazimierz Średnicki. Ponieważ nie było plebanii, zamieszkał u Jana Wądołowskiego. Wnet biskup łomżyński Romuald Jałbrzykowski erygował parafię, przydzielając następujące wsie: Nowe
Chlebiotki i Stare Chlebiotki, Nowe Grabowo i Stare Grabowo, Wieczorki, Maliszewo-Łynki, Maliszewo-Perkusy, Strękową Górę i Rudniki. Ks. Kazimierz Średnicki był proboszczem w tej parafii przez sześć lat. W późniejszych latach za swą duszpasterską działalność został aresztowany, torturowany, zesłany w głąb Związku Radzieckiego i skazany na przymusową ciężką fizyczną pracę. Zmarł w Sylwanowicach, tam na cmentarzu jest pochowany. Każdy następny proboszcz przebywał w parafii Chlebiotki po dwa lata: ks.Antoni Puchalski (1928-1930), ks. Józef Skomoroszko (1930-1932), Ks. Hilary Majkowski ( 1932-1934). O księdzu Majkowskim wiadomo, że później w czasie wojny był wywieziony do nazistowskiego obozu zagłady w Hartheim, tam zginął w komorze gazowej. W 1934 roku proboszczem w parafii Chlebiotki został ks. Adam Fołtyn , który wybudował fundamenty i postawił ściany nowego murowanego kościoła. Pomagali mu bracia Jan i Piotr Wądołowscy, Bolesław Szulborski, Józef Wądołowski, TadeuszWądołowski, a także szwagier państwa Romatowskich. Ludność wspomagała materialnie oraz przy pracach porządkowych. Dzieci sadziły drzewa, wielu z nich już nie ma, ale pamiętają potomkowie np. Norbert Mydłowski… Dużą sumę ofiarowała pani Marcelina Wądołowska. Jednak po wybuchu II wojny światowej ksiądz Fołtyn wyjechał do Warszawy i już nigdy nie wrócił. W Chlebiotkach natomiast na czas wojny i okupacji schronił się łomżyński redaktor wielu katolickich czasopism ks. Antoni Roszkowski. Jednak po wojnie wrócił do Łomży, a tu przybył ks. Antoni Kin (1945 – 1948). W Polsce w tym czasie trwały okrutne krwawe walki o władzę. Kościół wspomagał żołnierzy wyklętych walczących z komunistami. Jednym z najsławniejszych spośród nich na naszych terenach był Wiarus. To właśnie w kościele w Chlebiotkach ks. Kin dokonał uroczystego poświęcenia ryngrafów dla Wiarusa i obdarzył jego oddział żywnością. Nawoływał też wiernych do walki z komunistycznym rządem narzucanym Polsce przez ZSRR. O poczynaniach księdza Kina donosiło władzom źródło o pseudonimie „Łuna”. Trwały represje. Kolejny proboszcz Julian Wodecki również nie uległ zastraszeniom. Wbrew ostrzeżeniom władzy odczytał wiernym list Episkopatu potępiający komunistów. Nie utrzymał się długo, podobnie jak następujący po nim ks. Jan Rogowski (1952-1953). W tym czasie w 1952 roku komuniści naprowadzeni przez informatorkę Franciszkę L. schwytali w Rzędzianach i zabili Wiarusa – Stanisława Grabowskiego, a wraz z nim Lucjana Zalewskiego (Żbika) i Edmunda Wądołowskiego. Represje wobec kościoła w Chlebiotkach osłabły. Proboszczem został ks. Stanisław Falkowski, który wyszedł z więzienia po odbyciu kary pozbawienia wolności za działalność polityczną. Donosów do władz nie zaprzestano, np. ktoś donosił komunistycznym władzom takie oto informacje: „Ksiądz proboszcz Stanisław Falkowski z Chlebiotk podczas kolędowania w mieszkaniu Wacława Raszkiewicza przeprowadził z nim dwugodzinną rozmowę, m.in. o opuszczaniu przez niego Mszy świętej”. Dziś powiedzielibyśmy – ucho ktoś miał długie, skoro nawet treść rozmowy słyszał. Ksiądz Falkowski nie zważając na represje i zasadzki komunistów, ukończył budowę kościoła, wyposażył ołtarz w obraz „Visio św. Antoniego” namalowany przez Piotrowskiego z Warszawy, witraże zamówił u Kamińskich z Krakowa i już 19.09.1954 roku biskup łomżyński Czesław Falkowski pobłogosławił kościół. Po trzynastu latach posługi w parafii ksiądz Stanisław wyjechał do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Józefa Kutrzeby, chłopca żydowskiego, któremu w czasie wojny uratował życie. Kutrzeba opisał to w książce zatytułowanej „Kontrakt. Życie za życie”. Następny proboszcz ks. Dominik Kempisty pełnił swą duszpasterską posługę w Chlebiotkach przez pięć lat (1967-1972), później również w innych parafiach, a pochowany został w Suwałkach w krypcie tuż obok Sługi Bożego ks. K.A. Hamerszmita, którego trwa proces beatyfikacyjny. Kolejny proboszcz ks. Władysław Podeszwik przebywający w Chlebiotkach w latach 1972-1974. Po nim proboszczem w Chlebiotkach na długich kilkanaście lat został ks. Józef Drażba. To on wybudował plebanię, kościół wyposażył w dębowe ławy. Kolejni proboszczowie to: ks. Leszek Karczewski (1990 – 2004), ks. Zbigniew Kuczewski (2004-2018).

Od 01.07.2018 r. obecny ks. Andrzej Godlewski II, który gruntownie odnawia parafię, podejmuje trud pracy administracyjnej i duszpasterskiej w świetle słów widniejących nad wejściem do kościoła: „Bogu z Jego Darów” przygotowuje parafian do obchodów 100-lecia powstania parafii. 4 maja 2021 r. sprowadził z Padwy relikwie św. Antoniego Padewskiego, które zostały wprowadzone do świątyni podczas uroczystości jubileuszowych 100-lecia parafii 13 czerwca br., został poświęcony kościół i nowy marmurowy ołtarz oraz zostały pobłogosławione odrestaurowane piszczałkowe organy sprowadzone z Holandii. Uroczystościom przewodniczył Biskup Łomżyński Biskup Janusz Stepnowski.

Jest nas parafian 520, a odpusty obchodzimy na św. Antoniego 13 czerwca i NMP Królowej 22 sierpnia, które przenoszone są na niedzielę po wspomnieniu jeśli wypadają w środku tygodnia. Opracowano na podst. pracy magisterskiej pani Haliny Czarnowskiej, materiałów zebranych w Szkole Podstawowej w Nowych Chlebiotkach, a także na podst. informacji z prac historycznych Krzysztofa Sychowicza, informacji znalezionych w Internecie oraz wspomnień mieszkańców.
Z parafii pochodzą: Ks. Kazimierz Wądołowski. s. Alicja Grabowska, s. Marzena Wądołowska, s. Teresa Grabowska, s. Teresa Grabowska, s. Barbara Maleszewska.

W 30. rocznicę pobytu w Łomży św. Jana Pawła II w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego odbyły się w sobotę 5 czerwca br. uroczystości diecezjalne połączone z inauguracją duchowego przygotowania do beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego.

Jubileuszowe spotkanie zostało podzielone na dwie części. Pierwsza, konferencyjna podczas której głos zabrał ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, który w swoim wykładzie zatytułowanym “Zuzela (1901 – 1910), Andrzejewo (1910 – 1912), Łomża – 1915 – 1917) – u źródeł wielkości Prymasa Tysiąclecia” przybliżył sylwetkę kard. Wyszyńskiego z czasów kiedy przebywał na terenie diecezji łomżyńskie. Drugi wykład zatytułowany “Sakrament małżeństwa źródłem moralnej mocy człowieka i sprostania złożonym ślubom. Refleksja na kanwie homilii św. Jana Pawła II wygłoszonej w Łomży” wygłosił ks. prof. dr hab. Mirosław Brzeziński z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie i nawiązał do homilii jaką Jan Paweł II wygłosił będąc w Łomży podczas swojej pielgrzymki.

Druga część spotkania była dziękczynieniem za pielgrzymkę Ojca Świętego Jana Pawła II do Łomży. Uroczystą mszę św. pod przewodnictwem biskupa Janusza Stepnowskiego koncelebrował bp Tadeusz Bronakowski i kilkudziesięciu kapłanów. Na zakończenie wspólnej modlitwy biskup Janusz Stepnowski powołał dwie Diecezjalne Doradczynie Życia Rodzinnego: Panią Agnieszkę Frydrych i Panią Katarzynę Jankowską, a wszystkim Diecezjalnym i Parafialnym Doradcom Życia Rodzinnego i Asystentom Przygotowania Narzeczonych zostały wręczone misje kanoniczne.

Kontynuacją Diecezjalnego świętowania był uroczysty odpust ku czci Matki Boskiej Pięknej Miłości w Katedrze Łomżyńskiej, w niedzielę 6 czerwca br.

Zapraszamy do wysłuchania konferencji i obejrzenia fotogalerii z tego wydarzenia na stronie radionadzieja.pl

1. "Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus" (por. Łk 8,11).

Drodzy bracia i siostry,

Dzięki składam Trójcy Przenajświętszej za pośrednictwem Matki Chrystusa, czczonej w łomżyńskim kościele katedralnym, za to, że dane mi jest dzisiaj być tutaj, w Łomży. W tej wielkiej społeczności Ludu Bożego, w której przeważają rolnicy uprawiający ziemię, słyszymy Chrystusową przypowieść o siewcy i o ziarnie padającym na pole uprawiane przez człowieka.

Spotkanie dzisiejsze przypomina mi - cztery lata temu, podczas poprzedniej pielgrzymki do Ojczyzny - wielkie zgromadzenie na łęgach tarnowskich związane z beatyfikacją Karoliny Kózkówny, córki polskiej wsi, przedtem jeszcze spotkanie w Niepokalanowie.

Ale ponadto odtwarza się w mojej pamięci łomżyńska stacja tysiąclecia chrztu Polski w Łomży w roku 1966. Wciąż mam przed oczyma postać kardynała Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Polski - wciąż jakbym słyszał słowa Prymasowskiej homilii, w której nawiązywał do Chłopów Reymonta, aby dotknąć wielkiego sekretu chłopskiej duszy: umiłowania ziemi.

2. Wy, drodzy uczestnicy papieskich dzisiejszych odwiedzin, bracia i siostry, jesteście spadkobiercami tamtych pokoleń, do jakich odwoływał się zmarły Prymas Tysiąclecia - sam zreszą syn waszej ziemi, urodzony w Zuzeli nad Bugiem. A chociaż praca na roli zmieniła nieco swój dawny charakter w związku z postępem techniki, to jednak nadal zachowuje swe tradycyjne, istotne znamiona. Warsztatem pracy jest ziemia, którą człowiek uprawia, a uprawiając pozwala się objawić tej ziemi w jej urodzaju, w jej naturalnej płodności. Staje się więc ta ziemia - warsztat pracy rolnika - ziemia, która rodzi i karmi, jakimś podobieństwem matki: matka-ziemia. O żadnym innym warsztacie pracy niepodobna tak się wyrazić.

A człowiek, który tę ziemię uprawia, czuje się słusznie bezpośrednim adresatem i mandatariuszem tych najstarszych słów samego Stwórcy, wypowiedzianych do prarodziców: "Czyńcie sobie ziemię poddaną" (por. Rdz 1,28).

Znałem, drodzy bracia i siostry, wczorajsze trudności polskiej wsi, mówiłem kilka razy na ten temat. Znam też, przynajmniej częściowo, dzisiejsze, nowe problemy rolnictwa. Wiem, że chłop polski zaczyna znowu jakby tracić pewność siebie i nadzieję na przyszłość. Wzruszony byłem waszym listem z dnia 8 maja tego roku, który przesłaliście do Watykanu. Piszecie w nim o pewnym jakby wyczerpaniu życiowych sił naszego narodu oraz o bolączkach waszego życia, do których należy rozszerzające się ubóstwo, szybkie bogacenie się jednych, a brak perspektyw dla drugich. Ale macie też świadomość, że w Polsce dokonuje się wielkie przejście i trzeba ocalić dotychczasowe reformy, nadając im nowy wymiar w nadchodzących latach. "W suwerennej Rzeczypospolitej - tak piszecie - przebudowujemy ustrój społeczny na normalnych demokratycznych zasadach. Staramy się wypracować właściwe rozwiązania gospodarcze".

Niech wam Bóg w tym szlachetnym wysiłku błogosławi.

Staram się być z wami i polecać wasze sprawy Bogu w modlitwie.

Spraw rolnictwa nie można odrywać, oczywiście, od reform całego systemu gospodarczego, ale też wszyscy czują, że ta dziedzina, nie tylko zresztą w naszej Ojczyźnie, wymaga szczególnej ochrony, współpracy wielu sektorów i solidarności wszystkich środowisk, a nade wszystko wymaga zabezpieczenia wolnej inicjatywy samych rolników. Wszyscy wiemy, jak wiele jest trudnych spraw do rozwiązania. Trzeba, by był słyszany w państwie i respektowany gospodarski głos rolnika.

3. Przypowieść o siewcy, tak jak każda inna przypowieść w Chrystusowej Ewangelii, ma jednakże swój sens przenośny, analogiczny: mówi o królestwie Bożym. Tak jak poprzez dzieje tej ziemi idzie praca ludzi-siewców i oraczy, tak przez dzieje człowieka - ludzi zamieszkujących całą ziemię - idzie praca słowa Bożego i jego Siewcy. Siewcą jest Chrystus. Już przed Nim wielu było siewców Bożej prawdy: "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał Bóg (...) przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił (...) przez Syna" (Hbr 1,1). On sam - Syn Przedwieczny - jest Słowem współistotnym Ojcu.

Ewangelia Nowego i Wiecznego Przymierza jest słowem tego Słowa. Ziemia w ciągu dwu tysięcy lat została już szeroko obsiana tym słowem. A nade wszystko sam Chrystus jako Słowo użyźnił tę ziemię ludzkich dziejów odkupieniem przez Krew swego Krzyża. I w słowie Krzyża trwa Jego siew, dając początek "nowemu niebu i ziemi nowej" (por. Ap 2,1).

Wszyscy siewcy słowa Chrystusowego czerpią moc swej posługi z tej niewypowiedzianej tajemnicy, jaką stało się - raz na zawsze - zjednoczenie Boga-Słowa z ludzką naturą, z każdym poniekąd człowiekiem, jak uczy ostatni Sobór (por. Gaudium et spes, 22). Upadają słowa Ewangelii na glebę ludzkich dusz, ale nade wszystko samo Słowo Przedwieczne, narodzone za sprawą Ducha Świętego z Dziewicy-Matki, stało się źródłem życia dla ludzkich dusz.

4. W przypowieści ewangelicznej Chrystus zwraca uwagę nade wszystko na glebę dusz ludzkich i sumień ludzkich i ukazuje, co dzieje się ze słowem Bożym w zależności od rodzaju owej szczególnej gleby. Słyszymy więc o ziarnie, które zostało porwane i nie przyjęło się w ludzkim sercu, bo człowiek uległ Złemu i nie zrozumiał słowa. Słyszymy o ziarnie, które padło na ziemię skalistą, na glebę oporną - i nie potrafiło zapuścić korzeni, nie wytrzymało więc pierwszej próby. Słyszymy o ziarnie, które padło między osty i ciernie - i zostało przez nie zagłuszone; te osty i ciernie to ułuda doczesności, dobrobytu, który przemija. Jedynie to ziarno, które padło na ziemię żyzną, urodzajną, wydaje plon. Kto jest tą ziemią żyzną? Ten, kto słucha słowa i rozumie je. Słucha i rozumie. Nie wystarczy usłyszeć, trzeba przyjąć rozumem i sercem.

"Kto ma uszy [ku słuchaniu], niechaj słucha" (Mt 13,9) - mówi Boski Siewca.

Usłyszeliśmy wszyscy. Niech każdy z nas zapyta siebie: Jaką jestem glebą? Co dzieje się z ziarnem Bożej prawdy w moim życiu?

5. "Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?" - pyta w Ewangelii młodzieniec, słuchacz słów Jezusa (Mt 19,16). "Zachowaj przykazania" (Mt 19,17) - i Chrystus przypomina Dekalog Starego Przymierza, który jest prawem Bożym i drogowskazem ludzkiej moralności w każdym czasie i miejscu. Moje tegoroczne pielgrzymowanie po Polsce jest tym razem związane z Dekalogiem.

Drodzy bracia i siostry! Od stuleci trwa Boży siew na naszej ziemi, przez pokolenia prawda ludzkiej i chrześcijańskiej moralności pada na glebę dusz. Jaka jest ta gleba? Co stało się z ziarnem Ewangelii na przestrzeni ostatnich pokoleń? Czy ziarno przykazań trafia na glebę urodzajną? Czy też jest to może gleba oporna, która nie przyjmuje słowa prawdy? Nie przyjmuje wymagań moralności, jakie stawia człowiekowi Bóg, a zarazem ludzkie sumienie, które - jeśli jest zdrowe - staje się samo Bożym głosem przemawiającym wewnątrz człowieka?

Czy podstawowe zasady moralności nie zostały "wyrwane" z naszej gleby przez Złego, który pod różnymi ukrywa się postaciami? Czy nie zostały "wydziobane" przez rozkrzyczane drapieżne ptactwo wielorakiej propagandy, publikacji, widowisk, programów, które igrają z naszą ludzką słabością?

Co stało się z przykazaniem: "Nie cudzołóż" w naszym polskim życiu? Czy małżonkom naprawdę zależy na tym, ażeby ich dzieci rodziły się z czystych rodziców? Czy nosimy w sobie poczucie, że ciało ludzkie jest wezwane do zmartwychwstania i że winniśmy troszczyć się o zachowanie jego godności? Czy potrafimy sobie uświadomić, że ludzka płciowość jest dowodem niesłychanego wręcz zaufania, jakie Bóg okazuje człowiekowi, mężczyźnie i kobiecie, i czy staramy się tego Bożego zaufania nie zawieść? Czy pamiętamy o tym, że każdy człowiek jest osobą i że nie wolno drugiego człowieka sprowadzać do roli przedmiotu, który z pożądliwością można oglądać lub którego się po prostu używa? Czy narzeczeni budują swoją przyszłą jedność małżeńską, tak jak się to robić powinno, to znaczy zaczynając od budowania jedności ducha? Czy małżonkowie pracują nad pogłębieniem swojej małżeńskiej jedności - pomimo całego trudu, a także obiektywnych trudności, jakie niesie z sobą życie, pomimo różnych ułomności, jakimi oboje są obciążeni? Czy pamiętają o tym, że w momencie ich ślubu przed ołtarzem sam Chrystus zobowiązał się być z nimi zawsze, być ich światłem i mocą? Czy małżonkom naprawdę zależy na tym, aby ta Boska obecność Chrystusa napełniała ich życie małżeńskie i rodzinne? Pytania te stawiam przed Bogiem, stawiam je wszystkim rodzinom katolickim, wszystkim małżonkom, wszystkim rodzicom w całej Polsce!

6. Siewca z Ewangelii jest zarazem Pasterzem. Jest Dobrym Pasterzem. W swojej pasterskiej trosce o człowieka Kościół szczególnie skupia się na sprawach pracy rolników. Znajdujemy wyraz tej troski na przykład w encyklice Mater et Magistra Jana XXIII, który sam był chłopskim synem z licznej rodziny. Kościół liczy zarazem na zdrowe tradycje moralne ludzi pracujących na roli, związanych z ziemią i przez to bliższych Stwórcy. Wrażliwych na Jego prawo, na Dekalog i na Ewangelię Chrystusa.

Chrystus Dobry Pasterz staje pomiędzy mężczyzną a kobietą w tym wielkim sakramencie, przez który stają się oni mężem i żoną, a z kolei rodzicami swych dzieci: ojcem i matką.

Ten, który uczy: "Nie cudzołóż", jest Dobrym Pasterzem, Pasterzem ludzkiej miłości, którą chce uczynić piękną, trwałą, wierną, nierozerwalną. Jeśli ślubujecie sobie wzajemnie, "iż cię nie opuszczę aż do śmierci", to On, Dobry Pasterz, staje się w sakramencie najwyższym poręczycielem tych waszych ślubów. Sakrament jest źródłem moralnej mocy dla człowieka, dla mężczyzny i kobiety, aby oboje sprostali swym ślubom. Aby przezwyciężyli słabości i pokusy. Aby nie dali się uwieść żadnej modzie. Trzeba tylko wytrwale współpracować z łaską sakramentu małżeństwa. Trzeba tę łaskę stale odnawiać!

Oby całe nasze społeczeństwo uwolniło się od tego złudzenia wolności, wolnej miłości, którą usiłuje się przesłonić rzeczywistość cudzołóstwa i rozwiązłości. Zbyt dużo kosztuje ta ułuda. Zbyt wiele dzieci, które muszą tracić zaufanie do rodziców, a tak obsuwa się ten nieodzowny grunt, na którym sami mają budować swą przyszłość i przyszłość społeczeństwa. I niszczeje owa zdrowa tkanka obcowań i układów międzyludzkich.

Dobry Pasterzu! Co mamy czynić, aby ten proces narastający poprzez całe lata zatrzymał się i odwrócił? Co mamy czynić, aby słowo Bożego przykazania i głos chrześcijańskiego sumienia nie był dalej zagłuszany, wyrywany, wydziobywany przez drapieżne ptaki? Co mamy czynić, aby ten głos trafiał na glebę podatną?

Co mamy czynić? Matko z Kany Galilejskiej, Ty, którą dziś wypada nam ukoronować w Twoim wizerunku z łomżyńskiej katedry, Ty powiedziałaś: "Cokolwiek wam rzecze On, mój Syn, Siewca i Pasterz, to czyńcie" (por. J 2,5).

Matko Chrystusowa! Matko nasza! Matko nasza! Niestrudzenie powtarzaj nam Twe słowa z Kany: "To czyńcie".

Tak. On jeden "ma słowa życia wiecznego" (por. J 6,68).

W kapłaństwie posługują już 25 lat. Dzisiaj w katedrze łomżyńskiej, podczas uroczystej mszy świętej pod przewodnictwem biskupa łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego z udziałem biskupa Tadeusza Bronakowskiego i gospodarza miejsca ks. Mariana Mieczkowskiego oraz kapłanów i przyjaciół dziękowali Bogu za dar powołania i łaskę posługiwania.

We wprowadzeniu do mszy świętej biskup Janusz przypomniał, że to właśnie tu w łomżyńskiej katedrze dwadzieścia pięć lat temu kapłani jubilaci przyrzekali biskupowi, ale przede wszystkim przyrzekali Bogu. – Prośmy by ci nasi bracia byli na zawsze wierni Panu, któremu zaufali i nieśli Ewangelię do wspólnot w których posługują.

W homilii Biskup Janusz Stepnowski zwracając się do jubilatów mówił: – Wy od dwudziestu pięciu lat głosicie tajemnicy Zmartwychwstania i wprowadzacie ludzi w największą tajemnicę naszej wiary. Kościół i każdy z nas jest zanurzony w tajemnicę zmartwychwstania. Nasze życie kapłańskie to przede wszystkim rozmowa i spotkanie z Bogiem ale za tym idzie spotkanie z drugim człowiekiem do którego zostaliście posłani.

Biskup zachęcił do tego by w modlitwie szukać ukojenia i odpowiedzi na różne trudne sprawy z którymi przychodzi się mierzyć każdego dnia. – W modlitwie możemy znaleźć ukojenie i siłę by pójść i służyć. Służąc drugiemu człowiekowi a szczególnie sprawując Eucharystię musimy sobie zdawać sprawę, że nie możemy być jak Saduceusze , którzy być może perfekcyjnie pełniki kult, ale w tym kulcie brakowało wiary. Naszą wiedzą, naszym bogactwem jest głównie nasza modlitwa ale też nasza prostota. Prostotą modlitwą, poświęceniem dla drugiego człowieka możemy zmienić ten świat – mówił biskup Janusz.

Po homilii kapłani jubilaci odnowili przyrzeczenia kapłańskie. Duchowni potwierdzili w obecności pasterza diecezji, że nadal chcą między innymi pobożnie z wiarą odprawiać misteria Chrystusa, pilnie i mądrze spełniać posługę Słowa oraz naśladować przykład Chrystusa Dobrego Pasterza.

Na zakończenie życzenia i podziękowania jubilatom złożył proboszcz parafii katedralnej, ks. Marian Mieczkowski, a dzieci, które w tym roku przyjęły po raz pierwszy Jezusa w Eucharystii wręczyły kapłanom jubilatom białe róże.

W imieniu jubilatów głos zabrał ks. Robert Sulich, który podziękował za wspólne dziękczynienie i wspomniał tych wszystkich, którzy towarzyszyli jubilatom w drodze formacji kapłańskiej, zarówno tych obecnych jak i tych, którzy odeszli już do Pana składając ich dzisiaj na ołtarzu podczas mszy . Jubileuszowej. – Tutaj na tym ołtarzu składamy też cząstkę siebie. Nasze talenty, które rozwijaliśmy w sobie, nasze dary, charyzmaty to co dawaliśmy naszym lokalnym wspólnotom, ale też na tym ołtarzu składamy nasze słabości, nasze wady, przywary z którymi walczyliśmy, by Chrystus je uświęcał, przemieniał udoskonalał i kiedyś przyjął nas do tej niebieski Ojczyzny. Bogu niech będą dzięki za te wszystkim lata doświadczeń życia kapłańskiego- mówił ks. jubilat.

Sakrament święceń kapłańskich w 1996 roku przyjęli: ks. Dariusz Andrzejkiewicz, ks. Janusz Aptacy, ks. Krzysztof Bałdyga, ks. Jacek Czaplicki, ks. Krzysztof Górski, ks. Jerzy Kaczyński, ks. Bogusław Kulesza, ks. Jacek Majkowski, ks. Andrzej Najda, ks. Tomasz Niemira, ks. Andrzej Popielski, ks. Zbigniew Prusiński, ks. Artur Ryszewski, ks. Robert Sulich, ks. Artur Szurawski, ks. Lech Szymczyński, ks. Waldemar Świątkowski, ks. Dariusz Święcki, ks. Mirosław Teofilak, ks. Wojciech Turowski, ks. Tomasz Wilga, ks. Robert Zieliński.

Joanna Ekstowicz (Radio Nadzieja)

 

GALERIA dostępna na stronie radionadzieja.pl

W sobotę 29 maja w Katedrze Łomżyńskiej Biskup Janusz Stepnowski wyświęcił na prezbiterów sześciu diakonów. W uroczystości wzięli udział rodzice i rodziny neoprezbiterów, duchowieństwo, osoby życia konsekrowanego. Dzień święceń kapłańskich jest szczególnym momentem w życiu naszego Kościoła. Po raz kolejny aktualizuje się posłanie przez Pana Jezusa uczniów, aby szli i głosili Ewangelię Bożą. Nowi kapłani zostaną niebawem posłani przez Pasterza naszej diecezji do parafii, aby tam spełniali posługę, do której przeznaczył ich Jezus Chrystus.

Na prezbiterów zostali wyświęceni:

Ks. Patryk Banach, pochodzący z parafii pw. Znalezienia Krzyża św. w Małym Płocku,

Ks. Dariusz Berć, pochodzący z parafii pw. św. Stanisława w Niedźwiadnej,

Ks. Łukasz Chętnik, pochodzący z parafii pw. Narodzenia NMP w Nowogrodzie,

Ks. Maciej Cholewiński, pochodzący z parafii pw. św. Antoniego w Ostrołęce,

Ks. Adam Pietrzak, pochodzący z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Brańszczyku,

Ks. Przemysław Sasinowski, pochodzący z parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Starym Skarżynie.

Z chwilą święceń do grona prezbiterium łomżyńskiego przynależy 537 księży. Niech moc Ducha Świętego towarzyszy neoprezbiterom w pełnieniu przez nich posługi słowa Bożego, posługi sakramentalnej i posługi miłości.

W sobotę 15 maja br., siedmiu alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży przyjęło z rąk biskupa łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego świecenia diakonatu. W uroczystej koncelebrze uczestniczył również biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski oraz liczne grono kapłanów. Modlitwą przyszłych diakonów wspierali także rodzice, krewni, przyjaciele i zaproszeni goście. 

Przyjęcie święceń diakonatu, to jedna z ważniejszych decyzji, jakie podejmują klerycy Wyższego Seminarium Duchownego. Do tego wydarzenia przygotowywali się przez 5 lat studiów filozoficznych i teologicznych oraz przez odbywane w parafiach praktyki duszpasterskie. Bezpośrednim przygotowaniem były natomiast rekolekcje, które odbyły się w Sanktuarium Matki Bożej pojednania w Hodyszewie, a przewodniczył im ojciec duchowny ks. dr Adam Filipowicz.

Ważnym momentem liturgii był tzw. akt prostracji, podczas którego kandydaci do święceń leżeli na posadzce kościoła, a wierni odmawiali Litanię do Wszystkich Świętych. Po Litanii nastąpił właściwy obrzęd święceń: biskup nałożył ręce na każdego z kandydatów, a następnie odmówił modlitwę święceń skierowaną do Ducha Świętego.
Diakonat to pierwszy stopień sakramentu święceń kapłańskich. Przez te święcenia diakoni zostają włączeni w poczet duchowieństwa. Od tego dnia alumni roku V będą rozpoznawalni w zgromadzeniu liturgicznym, będą nosili albę i dalmatykę lub komżę oraz stułę przewieszoną przez lewe ramię.

W momencie święceń przez nałożenie rąk przez Księdza Biskupa diakoni otrzymali ważne zadania do wypełniania wobec Kościoła i wiernych. A w wypowiedzianych publicznie słowach przysięgi ślubowali wobec swojego biskupa m.in. celibat oraz posłuszeństwo swojemu biskupowi.

Biskup Janusz swoją homilię rozpoczął od przywołania historii związanej z ustanowieniem posługi diakonów zapisanej w Dziejach Apostolskich. I podobnie jak w historii z pierwszego czytania tak i w katedrze łomżyńskiej biskup powołał siedmiu do posługi. A nawiązując do Ewangelii, w której zebrani usłyszeli o soli biskup łomżyński mówił iż sól odgrywała bardzo ważną rolę i to wezwanie Chrystusa byśmy byli solą ziemi nie odnosi się tylko do diakonów, kapłanów czy biskupów, ale do wszystkich.

Sól to przede wszystkim element, który nadaje smak potrawom, a chrześcijanin to ten, który nadaje sens ludzkiemu życiu, swojemu życiu ale ukazuje też sens życia z Chrystusem.

Na zakończenie biskup życzył nowym diakonom, by tak jak pasterz z wyśpiewanego dzisiaj psalmu zaufali Panu, i by całkowicie dali się jemu poprowadzić.

Święcenia diakonatu przyjęli: 

dk. Łukasz Ciecierski z parafii pw. Świętej Anny w Radziłowie
dk. Rafał Gogol z parafii pw. MB Częstochowskiej w Łomży
dk. Hubert Gromadzki parafii pw. Chrystusa Króla w Kolnie
dk. Damian Kurpiewski z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Łęgu Starościńskim
dk. Krystian Piekarski z parafii pw. Świętej Anny w Kolnie
dk. Szymon Rydel z parafii pw. Chrystusa Króla w Kolnie
dk. Bartosz Turkowski z parafii pw. Świętej Anny w Dąbrówce Kościelnej 


Joanna Ekstowicz (Radio Nadzieja)

Drodzy Czytelnicy!

Jesteśmy świadkami, jak w naszych czasach kwestionowane są fundamenty antropologiczne – jak atakowane jest życie ludzkie w łonie matek oraz w starości i chorobie, w tym życie niepełnosprawnych, jak podważana jest płeć człowieka i małżeństwo jako związek między mężczyzną a kobietą. „Masa krytyczna ludzi pozbawionych ojca, Ojca i ojczyzny osiągnęła niespotykany do tej pory poziom dysfunkcji społecznej. Dotyczy to zwłaszcza młodzieży” (M. Eberstadt). Na ten brak ojców w świecie jaką damy odpowiedź?


1. Zanim staniemy się ojcami, najpierw mamy być synami w Synu (ks. R. Muszyński); jesteśmy zaproszeni do pogłębienia relacji wiary z Jezusem Chrystusem. Służy temu zwłaszcza dar pokory, a „jednym z lekarstw na duchową pychę jest kultywowanie duchowego dziecięctwa, uznanie wspólnej dla wszystkich ochrzczonych tożsamości w Chrystusie” (ks. T. McCauley). Chodzi o odnalezienie metryki dziecięctwa Bożego, a może nam w tym pomóc św. Benedykt, przypominając, że „taka metryka domaga się życia na poziomie ambitnych i zdrowych pragnień, wyznaczania niełatwych celów i ponoszenia heroicznych ofiar” (M. Zioło OCSO).
Moc powrotu do duchowego dziecięctwa należy – co przypomina Benedykt XVI – do Ducha Świętego, twórcy modlitwy w nas (ks. K. Guzowski). Ufnej modlitwy możemy uczyć się od świętych dzieci (M. Wójtowicz SJ). Z naszej ludzkiej strony chodzi o codzienne wchodzenie w ducha Modlitwy Pańskiej, co jest drogą stawania się synami Boga Ojca (ks. A. Kubiś).

2. Stajemy się ojcami i możemy promieniować duchowym ojcostwem tylko przez zakorzenienie w jedynym Ojcu i Jego ojcostwie. Dobrze to zrozumieli święci zarówno u początków Ewangelii – św. Józef (K. Wons SDS), jak i nam współcześni – św. Jan Paweł II (W. Kudyba). Ale pozostaje dylemat: jak pomóc innym mężczyznom w dojrzewaniu do męskości i duchowego ojcostwa (ks. M. Jarosz)?
Jedną z odpowiedzi jest ojcostwo biskupa wobec prezbiterów, które może zainspirować ich do ojcostwa wobec wiernych świeckich (rozmowa z abp. Z. Stankiewiczem). Kolejna kwestia to stawanie się autorytetem dla innych, które zaczyna się od rozpoznawania i przyjmowania prawdziwych autorytetów w swoim życiu (ks. P. Mazurkiewicz), a także uznawania swoich granic (Ocalony). Do tego dochodzi jeszcze odwaga twórczego podejścia do podejmowanych zadań (P. Bębenek). Z kolei dojrzewanie w duchowym ojcostwie najpełniej dokonuje się w posłudze słuchania i przyjmowania, zwłaszcza w sakramencie spowiedzi (rozmowa z M. R. Hincem OFMCap).
Niezastąpioną funkcją ojca jest wprowadzanie dzieci w odpowiedzialność, ale najpierw przez bycie samemu odpowiedzialnym (J. Pulikowski; Ojciec). Na początku drogi ku dojrzałości nie może zabraknąć odwagi w stawianiu wprost pewnych istotnych kwestii w przygotowaniu do małżeństwa (ks. J. Chyła).
Już św. Paweł pisał do gmin, jakie zakładał: „w bólach was rodzę” (Ga 4,19), bo prawdziwe duchowe ojcostwo musi kosztować, czego przykładami są ks. Jan Macha, męczennik II wojny światowej (ks. D. Bednarski), oraz męczennicy komunizmu (A.-M. Cernea). Innym wymiarem cierpienia związanego z rodzicielstwem jest utrata dziecka (A. Spandel-Skupiń).
Nie spodziewajmy się, że nasze ojcostwo wobec ludzi i wspólnot będzie bezbolesne, bo cierpienie i miłość to dwie strony tego samego medalu.[1]

KS. MIROSŁAW CHOLEWA
redaktor naczelny

[1] W całym numerze stosujemy następujące skróty: FC – Jan Paweł II, adhortacja Familiaris consortio; HV – Paweł VI, encyklika Humanae vitae; PC – Franciszek, list Patris corde; RC – Jan Paweł II, adhortacja Redemptoris custos

Trwa rekrutacja do klas pierwszych Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Szkoła jest placówką publiczną, bezpłatną.

Z ofertą szkoły można zapoznać się za pośrednictwem szkolnych mediów społecznościowych.

Wnioski pobrane ze strony Szkół Katolickich kglo.edu.pl można składać w sekretariacie szkoły lub za pośrednictwem poczty e-mail (podpisane i zeskanowane) na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

ulotka                                                                                   

+ Tadeusz Bronakowski

Wikariusz Generalny

                                                                                  

Łomża, dnia 11 maja 2021 r.

Centralnym miejscem każdego kościoła jest ołtarz, na którym sprawuje się Mszę świętą. Uobecnia on Chrystusa, który "sam stał się Kapłanem, Ołtarzem i Barankiem ofiarnym" (V prefacja wielkanocna). Na nim wraz z Ofiarą Chrystusa Kościół przez kapłanów składa Bogu nasze osobiste modlitwy, dary i ofiary. Poświęcony ołtarz jest stołem Pańskim, przy którym gromadzi się wspólnota uczniów Pana, aby wyrażać radosne dziękczynienie i zanosić modlitwy.

Uroczystość poświęcenia nowego ołtarza zgromadziła 3 maja w Uroczystość NMP Królowej Polskiej wspólnotę wiernych Parafii pw. NMP Częstochowskiej w Obierwi. Biskup Janusz Stepnowski - Pasterz Kościoła Łomżyńskiego przewodniczył uroczystej Mszy świętej, w czasie której dokonał poświęcenia nowego ołtarza.